Za mną trudny tydzień. Czasem tak się poskładają okoliczności, zasupła się tyle spraw, że trzeba je rozwiązać, rozsupłać i poskładać wszystko jeszcze raz.
Rzecz dotyczy spraw zawodowych, międzyludzkich, codziennych. Codzienne małe sprawy, same wiecie urastają do wielkich, trudnych i wyjątkowo nieprzyjemnych.
Jak ja lubię czyste sytuacje! Nie cierpię zakłamania i obłudy, mam dreszcze i ciary na plecach i co tam tylko. Dwulicowość, mam wrażenie rośnie sobie wszędzie, ma się dobrze i jest łatwym wyjściem z wielu sytuacji.
Są jednostki, które tak żyją, całe życie w fałszu. Cóż ich wybór. Wczorajszy dzień jednak pokazał mi jak ludzie, zwykli prości potrafią się wspierać, jednoczyć i stawać jeden za drugim murem, w walce z obłudą i zakłamaniem. Za mną bardzo trudna rozmowa, sądny dzień. Dziś ból głowy, piasek pod powiekami, ale w środku radość i satysfakcja. Ludzie z którymi pracuję potrafią się wspierać i być razem w trudnych chwilach i bez znaczenia jest poziom wykształcenia, zajmowane stanowisko, wiek.
Nic nie jest ważniejsze, kiedy trzeba dać wsparcie. Z takimi ludźmi ja idę na koniec świata, mogę wszystko z osobami, które widząc zło potrafią się jednoczyć i dawać sobie wsparcie.
Wiem, że to brzmi trochę patetycznie, ale w dzisiejszych czasach patosem staje się czasem przyzwoite życie.
Wczoraj mój mąż powiedział, że zrobiłam coś, czego on nie potrafiłby zrobić.
W jego ustach to komplement. Zrobiłam i zrobię zawsze, nawet jeśli będę dużo ryzykować dla ludzi, którzy są dobrzy, uczciwi, a za którymi trzeba się ująć i wesprzeć.
Dziś słońce zagląda przez okno, idzie ku dobremu. Trudne sprawy wyjaśnione, powiedziane to, co miało być powiedziane.
Mogę spojrzeć w lustro bez problemu.
Mogę spojrzeć w oczy ludziom z którymi pracuję.
Wiem, że w ich oczach zobaczę słońce - nawet w pochmurny dzień.
Agnieszko, to przyjemna chwila, ta teraz, ta po wszystkim. Delektuj się nią i odpoczywaj.
OdpowiedzUsuńSpokojnego weekendu! :)
dominika
Dziękuję Kochana. Buziaki.
UsuńWiesz to chyba jakaś listopadowa zmowa...bo Twój post to jakby kawałek mojego tygodnia, a właściwie tygodnia i kilku dni... i podobnie jak TY doświadczyłam w kłopotach, a właściwie w dziwnych zawodowych sprawach-układach tyle pozytywnej energii od obcych ludzi i wiernych przyjaciół,że aż nie mogłam uwierzyć...wiem za to jedno jak się jest dobrym człowiekiem to warto robić to co się uważa za słuszne, aby móc potem codziennie spojrzeć sobie w lustro...Podziwiam i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńZnów się zalogowałam nie na to konto :)
UsuńWidzisz, takie czasy pokręcone. Ludzie jacyś dziwni, skaczą sobie do gardeł. Dobro powraca to stara zasada, bardzo prawdziwa. Przesyłam Ci wiele siły i uśmiech :)
Tak trzymać, Moja Droga. Chociaż nie jest łatwo w dzisiejszych czasach :(
OdpowiedzUsuń