7 kwi 2013

Zrób sobie wiosnę...

Dziś dzień zaczął się pięknym słonkiem. 
Kawa słoneczna była jak nigdy. 


Było długie rodzinne śniadanko, bez pośpiechu, za to z jajecznicą pyszną w wykonaniu Jarka. 
I tak się raczyliśmy tym słonkiem, chyba dobre pół godziny, aż przyszły chmury i było po słonku. 
My zabraliśmy się zupełnie spontanicznie za przeglądanie papierzysk, dokumentów 
i szufladowych czeluści. Tak nam to jakoś przyszło, bez planu zupełnie. 
Jarek szukał jakiegoś paragonu czy innej gwarancji i zrobiliśmy sobie porządki 
w papierzyskach. Znaleźliśmy skarby prawdziwe, o których istnieniu zapomnieliśmy, a które nam poprawiły nastrój i przysporzyły śmiechu.
Zaczęło się od znalezienia pudełka 
z pamiątkami Natalii. Wiecie jak to jest, jak nagle znajdujesz opaskę z ręki noworodka, którą założono twojej małej drobince po porodzie. No i tak właśnie przeszliśmy przez gratulacje od znajomych, urodziny, pierwsze dni w przedszkolu i szkole, uroczystości wszelakie, laurki typu 
KOHAM SFOJOŁ MAME, 
rysunki, pierwsze walentynki i wakacyjne listy z kolonii. 


Zabawy mieliśmy z tego co niemiara. 
Całe przedpołudnie wspominaliśmy i śmialiśmy się rodzinnie. 
Zapomnieliśmy o świecie, obiedzie i sprawach różnych. Było cudnie no i mamy porządek. Zrobiliśmy sobie wiosnę, no bo taki powrót do tych czasów, to jak powrót do wiosny trochę. 
W sercu też wiosna, bo przecież tyle śmiechu 
i ciepłych wspomnień. 
Serdecznie polecam Wam chowanie w pudełku różnych pamiątek, wspaniale jest wracać do nich po latach. 
A wiosna? - zrób sobie wiosnę!