Jesteśmy właśnie tam.
Wkoło przepiękne góry, łąki pełne dzikich gladioli, macierzanki i dziurawca.
W lesie zbieramy maliny i jagody, a wieczorem oglądamy świetliki. Czytamy książki na werandzie, psy leżą u naszych stóp. Jeździmy na rowerach, gramy w siatkówkę i badmintona. Niektórzy z nas co dzień rano doją kozy, towarzyszą przy robieniu sera, pieczeniu chleba i cudownych jagodzianek.
Pasiemy kozy, mając z tego wiele radości.
Toczą się rozmowy, słychać śmiech i radość. Jesteśmy otoczeni wspaniałymi, dobrymi, szczerymi i uczciwymi ludźmi, którzy wybrali kiedyś życie w blisko stuletniej chałupie na wsi, w górach, bez telewizji, ale za to z książkami i starym zielonookim radiem.
Jesteśmy w Jolinkowie. Tu czas płynie powoli wyznaczany codziennymi obowiązkami związanymi z kozami.
Kozy to cudowna część życia w Jolinkowie. Są piękne, mądre i dają wewnętrzny spokój. Wystarczy spojrzeć w oczy tym zwierzętom, widać w nich wielką ufność.
Jola i Tomek mają do kóz szacunek i miłość, a one odwzajemniają się im przywiązaniem i oczywiście pysznym mlekiem na serki o niebiańskim smaku. Smaki w Jolinkowie to temat osobny, bowiem Jola, to osoba nad wyraz dbająca o swoich gości, dla której nie ma rzeczy niemożliwych. Potrafi w kwadrans zrobić krówki (niebo w gębie:) dla Natalki "...bo przecież dziecko musi mieć jakąś słodycz w swym alergicznym życiu." Gotuje cudowne obiady dbając, by każdy był zadowolony i miał to, co lubi i może jeść, co u alergików nie jest przecież łatwe. Jagodzianki, które piecze są niebiańskie w smaku i dostosowane dla naszego alergika oczywiście (bez mleka i jajek).
Nasze tegoroczne wakacje to świetny czas, długo będziemy pamiętać Tych ludzi i To jakże klimatyczne miejsce, strzeżone przez prawdziwe anioły.
Pięknie. ponoć u nas też jakaś koza ma być... Fajnie macie. Dla każdego coś miłego. A z męża jaki przystojny pastuszek;) brat całuje:)
OdpowiedzUsuńJakie cudne zdjęcia! Sielanka i spokój... Ach...
OdpowiedzUsuńTo jakieś cudowne miejsce... niebo na ziemi...? Chciałabym bardzo spędzić kiedyś takie właśnie wakacje. Nie wiem czy moje dzieci, by takie przetrwały bez marudzenia i współczesnych gadżetów, ale kto wie...? Zazdroszczę Ci. Może w przyszłym roku, choć parę dni...?
OdpowiedzUsuńDziękuję za inspirację. Zdjęcia przepiękne!
pozdrowionka!♥
Dominika
Masz rację, to miejsce jest magiczne, ludzie tam są cudowni i wszystko razem tworzy idealną całość. Miałam pewne wątpliwości, mam przecież w domu nastolatkę. Okazało się, że Natala świetnie się odnalazła w sielskiej rzeczywistości, poznałam jej wrażliwość wobec zwierząt i miłość do przyrody. Polecam wakacje u Joli i pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuńale to musiały być cudowne wakacje ....
OdpowiedzUsuńrozmarzyłam się :)