7 cze 2013

Nic to...

Pogoda ostatnio nie nastraja zbyt optymistycznie, przynajmniej u nas. 
Zaczynam się zastanawiać kiedy wreszcie ubiorę nowe sandały, co to je sobie sprawiłam drogą zakupu. 
Jak nic na przyszły rok się przydadzą :) 
Nic to... stwierdzam i prezentuje moje nowe naszyjniki. 
Popełniłam je z tęsknoty za słońcem i kolorem. 
Ciepłe, filcowe na wiosnę doskonałe ;)






Wczoraj wpadł mi do głowy pomysł. 
Pomysł z serii "nie możesz myśleć o niczym innym". 
Szaleństwo normalnie. 
Na niczym nie mogę się skupić. 
W oczach mam tylko ten jeden pomysł.
Powiedziałam Jarkowi co mam w głowie - on na to " tak, tak kochanie oczywiście, tak..."
 i wyszedł do pracy. 
Zostałam z moim pomysłem.
Siedzę i myślę - widzę go, kolory, kształty, nawet czuję jego fakturę. 
Chcę już to zrobić, ale materiałów brak, dziecko chore leży, a ja do pracy biegnę za chwilę...
Ale jak się jutro wezmę, jak zrobię to, o czym myślę, jak dam upust tym moim myślom natrętnym...

O żeszszsz!!!

To chyba jakaś choroba psychiczna ;)
Mocno Was pozdrawiam, z chorobą czy bez, 
i życzę SŁOŃCA.


5 komentarzy:

  1. Jak cukiereczki te Twoje naszyjniki, urocze :)
    Jak to dzieć chory? Zdrówka mu! Znaczy się jej :)
    Czekam na realizację obsesji!

    OdpowiedzUsuń
  2. Piękne kolorki :)
    Przyjdzie do nas słoneczko ... u mnie już jest - szansa jest, że założysz te butki choć kilka razy ;)
    oj ciekawam bardzo co wymyśliłaś !!
    Miłego weekendu :*

    OdpowiedzUsuń
  3. o matko kochana jak ja mam teraz wytrzymaćććć,jasny gwint no....co to może być....????????????????????????Czekam,czekam,dobra,dobra.

    OdpowiedzUsuń
  4. Agnieszko kochana, no i przygnałaś lato kolorowymi naszyjnikami Twymi! Dużo zdrówka życzę i pokazuj prędko coś wymyśliła! :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Dziewczyny dziękuję Wam za Waszą tu obecność. Jak to miło czytać Wasze kilka słów i wiedzieć że jesteście :)

    OdpowiedzUsuń