Skończyłam ją dziś rano. Lubię pracować rano, kiedy rodzinka sobie smacznie śpi. Wtedy jest cisza i czas tylko dla mnie. Ta lala ma być prezentem na osiemnaste urodziny. Mam nadzieję, że spodoba się Szanownej Jubilatce.
A teraz mniej kwiatowe klimaty :) Podczas gdy ja kończyłam Amelkę, J. poszedł z naszym lordem, księciuniem na spacer. Spuścił go ze smyczy, żeby sobie piesek pobiegał po trawce. Na chwilę się mąż mój zagapił i masz tu babo placek (a raczej chłopie). Nasze psiątko kochane biegnie do niego ze spuszczoną głową, jak zawsze kiedy coś nabroi. Okazało się że psisko wytarzało się w....
Powiem tylko, że zapach był okropny i nie przypominał aromatu kwiatowego. Taki mieliśmy początek soboty. J. zużył na szorowanie księcia cały szampon. To, jakie epitety dobiegały z łazienki pozostanie moją słodką tajemnicą, nie przejdzie mi to przez klawiaturę.
Pozdrawiam i życzę miłego weekendu :)
Jaka przepiękna!!! Ten kwiatowy materiał jest cudny ^^... pozdrawiam i życzę stu kolejnych Tild :)
OdpowiedzUsuńOoo...! Na zdjęciu wygląda cudnie! ;) Ale to już pewnie po kąpieli albo jeszcze przed spacerem.
OdpowiedzUsuńJa też lubię wstać rano ale tylko w weekend. Robię sobie wielki kubek aromatycznej kawy i słucham ciszy... do momentu aż ferajna nie zbiegnie z góry! ;) Buziaki!
Kolejna ślicznotka! To ile Ty ich masz, Złotko? ;)
OdpowiedzUsuńWszystkie, które szyję natychmiast się rozchodzą w jakiś tajemniczy sposób. W domu mam jedną i jestem z nią związana emocjonalnie ;)To trochę jak Gepetto i Pinokio ;)
OdpowiedzUsuńKobieta idealna, jaką zawsze chciałam być - poproszę szablon :)Spróbuję się dopasować.
OdpowiedzUsuńNo, zobacz lepiej te zmarszczki na szyi, to znak upływającego czasu;) Buziaki
OdpowiedzUsuńŚwietna ta lala, taka widać że 18tka:) A co do tych atrakcji na trawniku, pomyśl jak dzieci wracają z takimi bucikami i oby tylko bucikami. Jestem wściekła gdy widzę jak właściciele psów nie sprzątają po swoich pupilach!
OdpowiedzUsuńSUPER,zapraszam do siebie,pozdrawiam
OdpowiedzUsuń