9 kwi 2012

Święta, grypa i jajka w trawie...

Święta sobie trwają w najlepsze, Poniedziałek Wielkanocny jaśnie oświecony cudnym słonkiem. Rodzinka pokropiona, żeby tradycji zadość się stało. Te Święta mieliśmy zaplanowane trochę inaczej, mieliśmy pojechać do naszej Rodzinki, spotkać się, pobyć chwilę razem. Cóż, N zachorowała najpierw, a w piątek mnie złapała grypa. I tak nasze plany poszły sobie pa, pa. J. stanął na wysokości zadania i urządził Święta. Cyk, cyk zrobił zakupy i przygotował potrawy. Zuch Chłopak! Powiem szczerze, że byłam bardzo mile zaskoczona. Nawet tort dla alergika upiekł. Nazwaliśmy ten tort "jajka w trawie" z racji przemyślnego rozwiązania kolorystycznego :) Pobyliśmy sobie razem w ciszy i spokoju. I powiem Wam, że to było bardzo, bardzo miłe, takie świąteczne bycie razem, nie licząc momentów, kiedy leżałam z gorączką i czułam się jak przejechana walcem drogowym. Czasem dzieją się rzeczy, które mieszają nam szyki i zmieniają plany, ale to najwyraźniej ma swój sens. Wizytę nadrobimy w weekend, może pogoda będzie lepsza na wspólny plener? A teraz jesteśmy sobie razem, w tle Święta, zajadamy sobie pyszności, rozmawiamy, czytamy ile chcemy, śmiejemy się i mamy czas dla nas :) Grypa mija, o opryszczce na moich ustach staram się nie myśleć, jest pięknie! A u mojego boku fajna córka (od dwóch dni żywiąca się karobowym tortem), pies rosnący w oczach (zawsze wyprosi coś pysznego) i Superfacet, który samodzielnie przygotował Święta (bez żadnej wpadki - pełna perfekcja). No żyć nie umierać, po prostu. Teraz już wiem, dlaczego zdarzają nam się w życiu nieprzewidziane zwroty akcji.



2 komentarze:

  1. Bardzo piękne święta. W takich trudnych chwilach najmilej jest poczuć opiekę bliskiej osoby. Zdrówka życzę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Gratulacje składam na męzowskie ręce, piękne święta mieliście, sercem przygotowane, pozdrawiam cieplutko i dużo zdrowia życzę :)

    OdpowiedzUsuń