13 sty 2015

Przekaz...

W naszym mieszkaniu wisi taka sobie niewinna tablica. 
Kupiłam ją z myślą, że będę na niej pisać komunikaty do rodziny w stylu "śmieci chcą być wyrzucone!", albo "kup chleb - wracam późno". 
Ujęła mnie tym, że miała fajne wieszaczki, 
na których mogły zawisnąć różne dyndadełka.
I tak tablica wisi w jadalni. 
Szybko się okazało, że nie do tego typu komunikatów została ona stworzona.
To nie jest zwykła czarna tablica, o nie! Nikomu nie wpada do głowy żeby pisać 
o chlebie, ziemniakach, czy śmieciach, za to każdy, kto nas odwiedza zagląda na nią 
i często coś dopisuje lub dorysowuje. 
Stała się moim ulubionym, zaraz po stole, przedmiotem w kuchni. 
Stała się miejscem przekazu, 
przedmiotem zainteresowania, są nawet tacy, którzy zaraz po przyjściu do nas zaglądają ukradkiem i czytają, co dziś u nas na tablicy.
A kilka dni temu przeczytałam przekaz, który wzruszył mnie, sprawił że uśmiech nie schodził z twarzy i jakoś tak ciepło, miło się zrobiło, mimo że na dworze ziąb i chlapa. Postanowiłam fotografować moją tablicę, bo jak tu zmazać taki przekaz na zawsze. 
Niech zostanie, rozgości się w naszym domu 
i będzie z nami.

 (Jesteśmy twoimi przyjaciółmi i już nigdy nie będziesz sama)

Dobre słowo to wielka siła :) A może kiedyś stworzę galerię tablicowych napisów? 
Kto wie?

4 komentarze:

  1. Bardzo fajny klimat z tą tablicą, a napis jest cudny!

    OdpowiedzUsuń
  2. Fajny pomysl! ja tez lubie takie rozne zyciowe sentencje ... :) Pozdrawiam serdecznie. M

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mamsanko, wieszaj tablicę u siebie, zobaczysz co się stanie :)

      Usuń