24 lut 2015

Piątek wieczorem...

Są takie dni, które przynoszą niespodzianki... 
Czasem miłe, a czasem wiadomo. 
Ostatnio miałam taki dzień z wielką 
i przemiłą niespodzianką. 
Zwykły szary piątek, odebrałam sms - jestem we Wrocławiu "Czy zechcesz się ze mną spotkać". 
Pisała przemiła osoba. 
Spędziłyśmy razem kilka lat studiów, mieszkając razem i przeżywając wpólnie wiele chwil. 
Za nami mnóstwo rozmów, wieczornych herbat, porannych kaw i tyle różnych codziennych studenckich spraw. Od naszych studiów minęło ze dwadzieścia lat. Spotkałyśmy się w ten piątkowy wieczór, po dniu pełnym różnych codziennych spraw i...
Było tak, jak dwadzieścia lat temu. 
Tyle ciepła, radości i tyle tematów. 
Jest w ludziach coś, co nie przemija 
z czasem. Ciekawość świata, miłość do życia, radość z małych rzeczy, błysk w oku, 
ten szczery uśmiech. 
Tak, to jest to, co składa się na nas i nie przemija. 
Takie momenty, chwile spędzone z ludźmi mają wielką wartość.


Oczywiście nie mam zdjęć z tego spotkania, nie myślałam o robieniu zdjęć tego wieczoru. Wszystko przed nami, następnym razem popstrykam. 
Życzę Wam takich właśnie spotkań 
i miłego dnia :)


2 komentarze:

  1. Dlatego podobno tak jest, że z przyjacielem można nie widzieć się latami, a jak się przyjaciela po latach spotka to się z nim rozmawia jakby się go widziało wczoraj. Zazdroszczę takiego miłego spotkania!

    OdpowiedzUsuń