Ludzie, czy można zapomnieć podać gościom sałatkę? Czy można jej nie podać, mimo że specjalnie na okoliczność przyjścia gości zrobiło się ją własnoręcznie w charakterze dodatku do tortilli? Odpowiadam - można, a jakże!
Jest to możliwe pod warunkiem, że jest się mną. Sałatkę zrobiłam, następnie zamknęłam w pojemniku i wyniosłam do chłodnego miejsca żeby się przegryzła. I tak sobie w tym chłodnym miejscu stoi po dziś dzień.
Tortille zjadając przez myśl mi nie przeszło, że coś tu nie halo. Przeciwnie były smaczne, udały się, wszystko ok, tylko ta głupia została w chłodnym miejscu. Goście Swojaki, znają mnie nie od dziś, a jak wczoraj skonstatowaliśmy od lat się znamy dwudziestu pięciu. Macham ręką mówiąc "trudno", w końcu po tych latach wiedzą z kim się zadają.
Takie wypadki się zdarzają. Tak jak zdarza się, że zostawię kartę płatniczą w sklepie, telefon w pasmanterii lub w pracy, kurtkę u teściów, aż dziw że dziecka nigdzie nie zostawiłam.
No teraz to problem znika, wszak dziecko nastoletnie chętnie samo gdzieś się zostawi, dla draki;)
Pozdrawiam wszystkich ciepło i idę sałatkę zajadać.
PS Sernika znanego powszechnie pod wdzięczną nazwą "Isaura" nie zapomniałam podać, cieszył się dużym powodzeniem u Gości :)
Aguś, może się zdarzyć, jak najbardziej! Ja też kiedyś czegoś nie podałam, już nie pamiętam co to było. Ale moja kochana kuzynka zapomniała kiedyś odebrać bliźniaczki z przedszkola... przypomniała sobie, gdy weszła do domu....! ;)
OdpowiedzUsuńWięc co tam zapomnienie o sałatce - drobiazg!
uściskuję!
dominika
Jak to dobrze, że każdemu się może zdarzyć :) Mnie zdarza się bardzo często, ale cóż taki mój urok ;) Buziaki ślę
Usuń:)) Aguś, a bo to "skleroza siostra rodzona nasza jest " ;))))
OdpowiedzUsuńZa dziś masz jak znalazł ;))
miłego wieczoru :**
Tak, moja siostra albo i matka :) Tylko refleksu zabrakło jakoś :)) Miłego tygodnia!
OdpowiedzUsuńTo może przed najbliższą posiadówką podeślij menu - w razie jakby co - przypomnimy;)) Pozdrowienia i uściski!
OdpowiedzUsuńA to dobre ;) Moglibyście sprawdzać zgodność z menu świetny pomysł ;))
UsuńZ tym zapominaniem jesteśmy podobne. Ja też ciągle o czymś zapominam, na szczęście mąż już się przyzwyczaił. Jednak najlepszą historię opowiadał mi kiedyś mój profesor od malarstwa. Pojechał na zakupy. Chodził po sklepie. W końcu miał w koszyku wszystko czego potrzebował, zapłacił i pojechał do domu, do którego ma około 20 km od miasta. Cały czas po drodze nurtowała go myśl, że o czymś zapomniał. Jak wszedł do domu to zorientował się, że przecież na zakupach była z nim żona i dziecko, a on nie miał przy sobie telefonu. Pędził na złamanie karku do miasta już z telefonem w kieszeni, więc skoro Ty jeszcze o córce nie zapomniałaś to nie jest tak źle. Pozdrawiam!
OdpowiedzUsuńIiiiiii! Cudowne i bardzo pocieszające :) Piękna historia. Mocno pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńA gdzie zdjęcie sałatki ?
OdpowiedzUsuńYyyyyyy, hmmmm ;)
OdpowiedzUsuńCzasami tez cos zapomne ale czesciej to chyba szukam roznych rzeczy ktore gdzies poloze, schowam a potem nie pamietam gdzie .. :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i zycze Wam udanego weekendu. Usciski. M
Widzisz, a ja i zapominam i szukam ;) Buziaki.
OdpowiedzUsuńHA HA nic się nie stało ,ale wiem że to wkurza bo przecież się starałaś żeby było pysznie no i było.Ja poruszam się całymi dniami rowerem i często mi się zdarza że go zostawiam gdzieś a wracam do domu piechotą no i wiadomo z powrotem.
OdpowiedzUsuń