Pewna pani ma córkę, a ta córka bardzo lubi wszystko, co hand made
i kocha dzikie koty.
W dodatku obroniła pracę magisterską na ich temat na zagranicznej, renomowanej uczelni.
I ta pani poprosiła o zrobienie dla tej córki naszyjnika z motywem dzikiego kota.
Hm, łatwo nie było, co tu kryć. To był mój pierwszy, własnoręczny dziki kot.
Długo nad nim myślałam.
Jakoś mi nie szło, a raczej szło po grudzie. Miałam tylko nadzieję, że wstydu nie będzie. Nie było. Pani zachwycona, córka jeszcze nie wiem, ale się dowiem. Dzikus wygląda tak...
Uwaga! Nie karmić dzikich zwierząt!
Do następnego, pozdrawiam i nie dajcie się grypie!
Robisz takie ładne rzeczy, może chciałabyś wystawić coś w sklepiku Pod Orionem, Fundacji Domu Tymianka i pomóc w ten sposób pieskom?
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło!
Powiem tylko - mrau! ;)
OdpowiedzUsuńJaki on fajny :-) wygląda jak namalowany. Gratuluję talentu!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko!