Znalazłam moje wełny czesankowe.
Przeprosiłam ładnie po długim rozstaniu
i zrobiłam naszyjnik dla... siebie.
Tak, dla siebie robię rzadko.
Zwykle moje prace idą sobie w świat, do ludzi. Ten zostanie ze mną, bardzo go polubiłam. Wełniane naszyjniki są rewelacyjne na sezon jesienno - zimowy do swetrów, sukienek
i dzianinowych tunik.
Ładnie ożywiają całość, kolorowe plamy świetnie prezentują się na spokojnych beżach
i szarościach, ładnie grają z czernią.
Są niepowtarzalne, naturalne i zrobione własnoręcznie. Chyba mnie znowu wzięło. Filcowa biżuteria powstaje u mnie falami, robię, tworzę i przerwa, cisza, a potem znów bierze mnie i przez kilka dni filcuję jak najęta.
Mam nadzieję, że to początek nowej serii.
Pozdrawiam ciepło i do następnego :)
No, nareszcie! :)) nowy rok nowe pomysły!
OdpowiedzUsuńTak, nowa energia, można powiedzieć :) Pozdrowienia
Usuńrzeczywiście kapitalny ten naszyjnik
OdpowiedzUsuńczasem dobrze zostawić coś dla siebie :)
Masz rację, a jutro pójdę na całość i zrobię sobie naszyjnik we fioletach do jednej takiej sukienki, a co!
OdpowiedzUsuń