Wyjechaliśmy na Święta, poświętowaliśmy miło, wróciliśmy.
Życie powoli wraca do normy.
Od dłuższego czasu chciałam uszyć psa, ale brakowało mi czasu, dobrej organizacji, nie wiem czego...
Tęskniłam za tymi moimi stworkami szytymi. Udało się! Miałam wolną chwilę i jest. Przecież pies musi mieć aniołka, takiego troszkę stróża :)
Nasz pies sam jest prawie aniołem, na prawdę. Jest grzeczny, miły dobroduszny i bardzo spokojny.
Wprawdzie czasem kradnie jedzenie i zjada pierniki z choinki, ale przecież nawet anioły mają słabe punkty.
Nie przywiązujmy wagi do takich drobnostek :) Tak czy siak anioł psu się należał.
Zawisł nad jego posłaniem i czuwa.
Wszyscy rodzinnie kochamy naszego psa,
razem z jego aniołem.
Zaglądającym tu życzę cudownej Nocy Sylwestrowej i ciepło pozdrawiam :)
Do siego Roku Kochani!