31 paź 2013

Jazda...

Czasu mi brakuje na wszystko. 
Moja babcia mówiła, że czas jest, tylko organizacja zła. 
No może i racja. 
W każdym razie jakoś tak się dzieje ostatnio, że albo sutaszuję, albo jazdę na rowerze 
z rodziną uprawiam albo czytam i pyk mija tydzień, pyk mija drugi. 
Upływ czasu mnie zaskakuje i niemoc dziwną powoduje. 
Nic to - stwierdzam dziarsko i zaległości nadrabiam w piśmiennictwie blogowym, bo mi się czytelnicy dopominać zaczynają :)
Jazda na rowerze całkowicie nas pochłonęła. 
Czekamy tylko na sobotę wypatrując we wszystkich wiadomościach jak kształtuje się pogoda. 
Zabieramy rowery na dach i jedziemy rano przed siebie samochodem. 
Zatrzymujemy się gdzieś na parkingu leśnym 
i jazda rowerami przed siebie. 
Zwykle robimy pętle około 30 - 50 kilometrowe. Znamy już świetne trasy w okolicach Milicza, Środy Śląskiej, a nawet Wzgórz Trzebnickich. Stawy Milickie kochamy całym sercem 
i przemierzamy chyba najczęściej. 
Mamy w planie zakup lornetki, żeby podglądać ptaki. 
Swoją drogą w życiu nie widziałam takiej ilości ptactwa wodnego na raz. 
A jak to się człowiek rozwija podczas takiej jazdy. 
Na przykład, czy ktoś z Was potrafi wytropić grzyby jadąc na rowerze? 
No właśnie, a ja owszem.
Widzę je kątem oka, alarmuję rodzinkę i cyk grzyby na sosik są. 
Radość jest. 
Dla mnie radość największa jest, kiedy wreszcie przystanąć można i zjeść to, co małżonek przygotowuje. 
Kanapki z serem po 15 km. przejechanych na rowerku smakują wyśmienicie i nawet bezkarnie można zjeść batonik, bo przecież kalorie spali się raz dwa. 
I tak nam ta pogodna część jesieni na dwóch kołach przejechała nie wiadomo kiedy. 
Miło, że razem i rodzinnie. 


Wszystkich mocno pozdrawiam i obiecuję być bardziej systematyczna :)

PS Wczoraj w kinie byłam. Momenty  były :) Grawitacja. Film świetny. Trzymał w napięciu i happy end był. Najbardziej podobały mi się zdjęcia Ziemi z kosmosu. Cudowne i fascynujące. 




6 paź 2013

Chłodny komplet...

To miał być komplet - bransoleta i wisior. Kolory chłodne, może turkus, granat 
i koniecznie białe, okrągłe kamyki. 
Dla długowłosej, uśmiechniętej blondynki. Proszę bardzo. 
Widziałam błysk w jej oku, kiedy zobaczyła co zrobiłam. 
I właśnie dla tego błysku i uśmiechu warto działać.








Dziś piękna niedziela zalana słońcem. 
Nie będziemy siedzieć w domu. 
Pojedziemy na rowerową wycieczkę. 
Trzeba cieszyć się każdą chwilą ze słońcem. Ranki już przypominają, że jesień jest nie tylko złota i piękna.

Wszystkim zaglądającym i komentującym przesyłam serdeczności, pięknej jesieni
i do następnego :)